Oni | 2021-01-25 08:41 |
Nie spełnione | 2021-01-25 06:27 |
Po lodzie | 2021-01-25 06:12 |
Uwięziona | 2021-01-24 23:36 |
Pytanie | 2021-01-24 23:22 |
O Tobie | 2021-01-24 22:10 |
Nadzieja | 2021-01-24 21:28 |
Znowu sobą być | 2021-01-24 21:21 |
po prostu tak t... | 2021-01-24 19:36 |
Kim jest | 2021-01-24 18:57 |
Wyrok | 2021-01-24 18:55 |
Biała Wrona | 2021-01-24 18:55 |
Żarcie | 2021-01-24 18:50 |
JAK?? | 2021-01-24 18:38 |
W OBLICZU SŁABOŚCI | 2021-01-24 18:08 |
Literatka | 2021-01-10 21:28 |
Ciąg dalszy historii o... | 2021-01-10 19:16 |
Bez twarzy | 2021-01-08 19:10 |
Z pamiętnika buntownika | 2020-12-30 12:54 |
Zwolnieni z myślenia cz 2 | 2020-12-07 17:22 |
Nie wiem | 2021-01-03 21:27:13 | 260 |
DŁUGOŚĆ CAŁUSÓW... | 2021-01-02 22:55:11 | 160 |
Dzisiaj | 2021-01-14 14:40:43 | 150 |
Nieoczywiste | 2021-01-09 19:43:19 | 150 |
Poruszenie | 2021-01-03 08:46:21 | 148 |
Strach | 2021-01-02 23:43:17 | 138 |
Powiew | 2021-01-02 17:14:24 | 120 |
Filozoficznie 2 | 2021-01-03 09:33:31 | 120 |
Bez ciepła | 2021-01-16 06:02:49 | 120 |
Rozszeptani | 2021-01-17 18:25:28 | 110 |
Dzwonienie nie przynosiło rezultatu więc zaczęła uderzać w drzwi pięścią.
- Ma... chciała krzyknąć
- To pani? Co znowu?
- Czy państwo mają zepsutą sokowirówkę?
- Tak mąż właśnie naprawia ale co się stało?
- Proszę uważać na córkę! Błagam!
- Naprawdę mam już dość tych żartów! Kobieta chciała zamknąć drzwi ale Gloria powstrzymała ją.
- Nie dopuszczaj jej do sokowirówki!
- Proszę stąd iść!
- Tatusiu mogę Ci pomóc? - usłyszała głos Glorii. Swój głos.
- Uważaj kochanie niczego nie dotykaj! Poznała. To ojciec. Liczyły się sekundy.
- Błagam ona straci palce!
- Czy pani dobrze się czuje?
Nie miała czasu do stracenia. Całym ciężarem odepchnęła matkę. Wpadła do kuchni w momencie gdy dziewczynka wkładała rączkę do wnętrza sokowirówki. Zdążyła jeszcze dostrzec przerażenie w oczach ojca. Szarpnęła dziewczynkę tak mocno, że obie przewróciły się na podłogę strącając przy okazji niedoszłego kata palców, który rozprysnął się na wiele kawałków.
To dziwne trzymać siebie w ramionach i słuchać podziękowań przerywanych szlochaniem małej.
Prawie śmieszne.
Ta sama ławka w parku wprawiła ją w dziwny nastrój. Kiedy otworzyła oczy wszystko było jak przedtem. Ulice domy nawet jej klatka i winda nie zmieniły się na nowsze. Zadzwoniła do drzwi.
- No nareszcie! Matka zrobiła tę swoją zagniewaną minę ale po chwili uśmiechnęła się szeroko.
- Masz gościa kochanie...
Mateusz znudzony przeglądał jej czasopisma.
- Cześć! Nie przyszłaś więc postanowiłem wpaść... Wyciągnął w jej stronę rękę. Chwilę wahała się czy podać mu swoją ale gdy to zrobiła poczuła wszechogarniającą radość. Dłoń była cała. Uścisnęła więc jego z całą mocą.
To był bardzo przyjemny wieczór. Długo rozmawiali i umówili się na dzień następny. Zanim położyła się do snu zagadnęła matkę
- Mamo czy nie zauważyłaś u mnie niczego szczególnego?
- Nie – wzruszyła ramionami
- A to? - wyciągnęła w jej stronę dłonie.
- Przestałaś ogryzać paznokcie? To świetnie! Musnęła policzek córki.
- Opowiedz mi o tamtym dniu kiedy prawie straciłam palce...
- No cóż – westchnęła – to był cud, wielkie szczęście. Ta młoda kobieta, która..
- Co? - domagała się kontynuowania przez matkę opowieści lecz ta wsunęła okulary na nos i dziwnie długo przyglądała się córce.
- Ty wiesz... wiesz, że ona była nawet podobna do ciebie? Dziwne...
- Tak mamusiu bardzo dziwne.
KONIEC
1990
Data dodania | 2020-05-31 15:08 |
Kategoria | |
Autor | ZOLEANDER |
O autorze Wszystkie opowiadania
(Komentarze mogą dodawać jedynie zalogowani użytkownicy)