"Anonimowy"

Jestem zakochany w tym czego mieć niestety nie mogę
Nie wiem czemu za każdym razem to sobie robię i czemu wybrałem taką drogę
Zakład Boga z diabłem chyba jest rozgrywany co mnie przytłacza
Bo nie wiem jak mam opisać to co czuję i którego z nich to uwłacza
Jeden chce mnie na dole drugi na górze mnie nie słucha
Czuję się tak odporny na ból i zniszczenie jakby zrobili ze mnie karalucha
A to przez ten ból co na codzień mnie dotyka i wyniszcza
Jestem tak cholernie zepsuty, że nie wiem czy da to się naprawić i plan się ziszcza
Szkoda, że nie mój tylko mistycznego dwojga i wychodzę z siebie
Nie wiem jak mogłem się tak zatracić i nie powiedzieć nic do Ciebie
Żałujemy tylko tego czego nie robimy dlatego teraz głowa mi pęka
Nie wiem czym sobie na to zasłużyłem, że mnie czeka taka męka
Życie śmieje mi się w twarz a ja siedzę sam w pokoju po zmroku
I piszę o tej co może nie istnieć, bo jest piękna jak sztuka baroku
Chciałbym godzinami spacerować ulicami wraz z jej pięknymi licami
Jednak nie wiem czy mogę jej zaufać bo kobiety nieraz okazały się kłamcami
Dookoła cały tłum a ja zwykła jednostka szukam jej co głowę zatruła
Najchętniej prowadziłbym zeszyt gdzie chwalę Ciebie co serce mi wypruła
Jednak czuję, że czas mi uleci jak piasek przez palce
Tak jakbym dał się omamić i stracił duszę, która utknęła w lalce
Siedzę z boku i obserwuję Cię każdego dnia w bezruchu
Nawet nie wiesz jak pięknie Ci jest w tym brązowym kożuchu
Czuję, że czas się zatrzymał i tak czekam na Ciebie na półce
Nawet nie wiem jak mogłem dać zgubić się jaskółce
Poniosła mnie za daleko i chcę to usunąć z mojej głowy
Ponieważ dla niej po tym co słyszałem wolę być anonimowy

O autorze Wszystkie wiersze Poprzedni wiersz autora Następny wiersz autora

Komentarze

(Komentarze mogą dodawać jedynie zalogowani użytkownicy)