W moich objęciach | 2023-09-26 15:37 |
Krótko i na temat | 2023-09-26 13:09 |
Symbioza | 2023-09-26 12:42 |
Korzenie | 2023-09-26 11:29 |
Bez wody | 2023-09-26 10:02 |
na stole.. | 2023-09-26 05:13 |
Marzenie | 2023-09-25 23:17 |
RODZINA SŁOWA B... | 2023-09-25 22:53 |
Tramwaj zwany p... | 2023-09-25 21:26 |
Moje towarzystwo | 2023-09-25 18:17 |
Jak kiedyś...? | 2023-09-25 17:55 |
Woda | 2023-09-25 16:02 |
Spektakl. | 2023-09-25 14:24 |
Obrazek | 2023-09-25 12:50 |
Sekrecik | 2023-09-25 12:44 |
Refleksje o Wierze | 2023-09-25 20:02 |
Rada dla odczuwających... | 2023-09-20 11:08 |
Ciało i forma | Budujm... | 2023-09-15 08:14 |
Lepiej umrzeć niż zgrz... | 2023-09-11 08:03 |
Fatima i Śródziemie | 2023-08-24 11:39 |
Życiorys | 2023-09-15 19:55:40 | 140 |
Niemoc | 2023-09-06 04:37:34 | 140 |
Lato zostań chw... | 2023-09-04 18:41:33 | 140 |
Jak się zachować,? | 2023-09-12 03:28:32 | 130 |
Jeszcze tego n... | 2023-09-11 16:13:41 | 130 |
Księżycu nasz | 2023-09-11 02:25:44 | 130 |
Myszka urlopowi... | 2023-09-13 10:43:09 | 129 |
Mała poezja | 2023-09-07 16:46:29 | 120 |
Fiku miku | 2023-09-23 11:57:41 | 120 |
Wąwozy myśli | 2023-09-09 18:57:09 | 120 |
Ciche skomlenie zaniepokoiło mnie do tego stopnia, że postanowiłam iść za odgłosem. Zobaczyłam zakrwawionego psiaka. Pochyliłam się nad nim, bojąc dotknąć aby go nie urazić i zaczęłam rozglądać za kimś, kto mógłby pomóc. Nagle huk i wstrząs tak mocny, że upadłam, przerwał moją chęć niesienia pomocy. Spojrzałam w górę i zobaczyłam w oknie kobietę.
-Zaopiekuje się nim pani? - krzyknęłam bo kolejne trzęsienie sprawiło, że poczułam lęk. Kobieta skinęła głową a ja pobiegłam w stronę gdzie zostawiłam córkę. Czekała na mnie.
-Patrz! Krzyknęła i wskazała na pęknięcie w ziemi, które z każdą minutą powiększało się ukazując podnoszącą się i zalewającą wszystko wodę. Chwyciłam ją za rękę i ruszyłyśmy przed siebie mając nadzieję, że znajdziemy schronienie. Wbiegłyśmy do starej kamienicy. Na ostatnim piętrze, przerażone, oglądałyśmy jak żywioł, silnym nurtem przelewa się przez znajome ulice, zabierając wszystko po drodze. Szum wody i wiatru potęgowały strach. Zmęczone przetrwałyśmy jakoś noc, niestety już wczesnym rankiem obudziły nas głosy. Wyjrzałam przez okno i zobaczyłam grupkę kilkunastu mężczyzn, którzy wyglądali złowrogo. Po cichu wycofałyśmy się do innego pomieszczenia. Mając nadzieję, że nas nie usłyszą, przez szparę w drzwiach patrzyłyśmy jak plądrują i niszczą to co im wpadło w ręce. Głosy ucichły lecz już po chwili drzwi z impetem otworzyły się i stanął w nich jakiś mężczyzna.
-Nie bójcie się, Nic wam nie zrobię. Uśmiechnął się choć oczy miał pełne smutku. Zza jego pleców wychyliła się mała dziewczynka o ładnej ale brudnej i zapłakanej buzi.
- To moja córeczka. Obejmując dziecko podszedł do mnie. Pogłaskałam małą po głowie.
-Co teraz zrobimy? Zapytałam nieznajomego.
-Znajdziemy wyjście – odpowiedział.
Na podstawie snu z 3/4.05.2022r
Data dodania | 2022-11-06 12:14 |
Kategoria | Różne |
Autor | ZOLEANDER |
O autorze Wszystkie opowiadania
(Komentarze mogą dodawać jedynie zalogowani użytkownicy)