Refleksje o Wierze
Dowody naukowe są wszędzie – obraz w Guadalupe, historia Gietrzwałdu, mięsień sercowy który przetrwał 1200 lat w naturalnym stanie, Lanciano – naukowcy stwierdzili że „Ciało i Krew mają te samą grupę krwi, AB. Ciało i Krew są ‘osobą’ żyjącą (tzn. jakby były pobrane od aktualnie żyjącej osoby)”.
Istnienie Boga jest oczywistym obiektywnym faktem, i wiara w Niego obowiązuje w sumieniu każdego człowieka, należy bowiem do prawa naturalnego. Dowodów jest mnóstwo, i właściwie wszystko jest dowodem. Z logiki i obserwacji wynika, iż stworzenie ma swój początek i koniec w doczesności. Drzewa umierają. Żeby drzewo urosło, musi być nasionko. Żeby było nasionko, musi być wcześniej drzewo, i tak dalej. Musiała zatem istnieć pierwsza rzecz, z której wzięła się druga. Ale ta pierwsza rzecz też musiała mieć swój początek. Zatem pierwsza rzecz musiała zostać stworzona przez Tego, który nie ma początku – jest Odwieczny. Jako że Stwórca nie może być mniejszy od stworzenia, a człowiek jest bytem osobowym, ma rozum, wolę i potrafi kochać, Stwórca także musi mieć rozum i wolę, i kochać, być bytem osobowym (w zasadzie jest Trójosobowy).
Bóg nie może uczynić nic złego, ani skłamać, ponieważ jest Dobrem i Prawdą. Jest Stwórcą wszystkiego, co jest. Gdyby więc Bóg powiedział, że składanie ofiar z ludzi jest dobre, składanie ofiar z ludzi byłoby od zawsze dobre, ponieważ to Bóg decyduje, co jest dobre. Jeśli człowiek – stworzenie – twierdziłby, że coś, co Bóg uważa za dobre, jest złe, twierdziłby nieprawdę, bo to, co Bóg zadecyduje, jest. Moralność stworzenia nie może być większa od moralności Stwórcy. Człowiek nie jest Bogiem, nie decyduje, co jest dobre, a co złe, jako stworzenie musi się podporządkować Stwórcy, inaczej stawiałby się przeciwko Bogu, przeciwko dobru, przeciwko prawdzie. Byłoby to pyszne, buńczuczne jak nieposłuszeństwo szatana. Byłoby to sprzeczne z naturą i absurdalne, niczym garnek mówiący garncarzowi, że źle go ulepił.
Fatima? Nie ma innej opcji.
No bo jakaż inna? Taka?: 13 października 1917 roku ponad 100 tysięcy ludzi (w tym wieśniacy, księża, milicjanci, dziennikarze, politycy; katolicy, protestanci, komuniści, ateiści, ludzie kpiący z Wiary) spotkali się w małej wiosce i postanowili: „hej, słuchajcie, zróbmy taki żart. Wszyscy powiemy że widzieliśmy „Cud Słońca”. Ale będzie śmiesznie”. Niektórzy z tego tłumu, kiedy byli jeszcze noworodkami, od narodzin swoich dziesiątki lat udawali niewidomych – po to tylko, by 13 października 1917 roku nagle krzyknąć: „hahaha, żartowaliśmy!”. Przypominam, że działo się to w kraju targanym przez rewolucję. Jak traktowano ludzi głoszących rzeczy sprzeczne z propagandą antychrześcijańskiego systemu, wiemy z historii – zamach na księdza Jerzego Popiełuszko, zamach na Jana Pawła II. Te dziesiątki tysięcy Portugalczyków, mimo możliwości zagrożenia ze strony antykościelnego aparatu państwa (armiści próbowali powstrzymać tłum i go uciszać), prześladowań, donosów, tortur, śmierci – dalej kontynuowali ów żart, tak bardzo ich bawił.
To oczywiście absurd.
Króluj nam Chryste !
Data dodania | 2023-09-25 20:02 |
Kategoria | Różne |
Autor | Sprytus |
O autorze Wszystkie opowiadania
Komentarze
(Komentarze mogą dodawać jedynie zalogowani użytkownicy)
Co konkretnie jest niezgodne z Nauczaniem Kościoła z tego, co napisałem?
Technokracja jest chyba herezją.
Data dodania: 2023-09-26 20:43
Herezje piszesz. Z twoich wywodów wynika ze wiesz jak ON MYSLI. I co może robić. A to jest juz \\\"z gory\\\" niemozliwe.
Data dodania: 2023-09-26 08:58
1 z 1